Józek nielegalnie przekroczył granice

Mielismy wstać o 10 wstaliśmy o 14 , wiec rodzice myśleli co zrobić, bo na johor bahru chyba za pozno. ale Singapur znamy i jest drogo a w johor jest fajna swiatynia hinduska i tanie jedzenie. w końcu się dogadali. jedziemy do johor bahru.
Jechalismy autobusem ze stacji queen str. przy stacji metra bugis. machaliśmy wszystkim z okna i tak szybko podróż minęla a tu każa wysiadać. idziemy do takiego okienka tam tata daje paszporty pan się uśmiecha i idziemy dalej. potem schodami ruchomymi w dół i jest nasz czerwony autobus . wsiadamy i znów machamy z okna do wszystkich a tu nagle znów stop i znów wysiadamy .Józek się wnerwił. znów schodami do góry i idziemy znów do okienka tata z paszportami.jozek się drze wszyscy patrza. tata nie może go utrzymać za reke. pani w okienku w huscie na głowie mowi żeby tata położył palce na takie cos co robi zdjecie palca. wtedy Józek sru.uciekł. na druga strone i się cieszy. wszyscy się patrza na około i się smieja.tata chce biec po józka ale mu nie pozwalają. jakiś pan goni józka po drugiej stronie bramek ale nie może go złąpac. Józek przybiega do nas. tata dostaje paszport i idziemy dalej. rodzice teraz maja nerwa to widać. ale co tam przecież my to dzieci.
józ nie wsiedliśmy do autobusu tylko poszliśmy na miasto. zjedliśmy lody, kurczaki.bylismy w swiatynii, szukałąm sukienki dla Darii ale rodzice powiedzieli ze kupimy Darii prezent jak będziemy wracac. do domu za paremiesiecy. to się na nich wnerwiłąm.
generalnie dziś daliśmy im popalić.
do sin wrocilismmy w nocy.jeszcze jedna uliczke od hotelu przysiedlismy się na jedzenie. jak przyszło to ja chciałąm kupe i tata musiał zostawić józka z mama i isc ze mna do hotelu. jak zesmy wrócili to Józek chciał kupe więc tata zostawił mnie z mama a sam z józkiem znów poszedł do hotelu.
widziałam ze ma nerwa:)
znów zasnelismy po 3 w nocy a musimy wcześnie wstać bo lecimy na cebu.
w sumie było hajnie i mamy tez nowe zabawki

Komentarze (2)